Facet-pielęgniarka
Czasem wydaje mi się, że moja praca pielęgniarza w bielskim szpitalu polega jedynie na używaniu siły fizycznej i przenoszenia pacjentów z miejsca na miejsce, pielęgniarz Bielsko-Biała. Większość moich koleżanek po fachu zajmuje się pacjentami w sposób typowy dla przedstawicieli naszego zawodu – pobiera im krew do badań, zmienia opatrunki, serwuje leki i zajmuje się ich bieżącymi potrzebami. Ja też mógłbym coś takiego zrobić, jednak w większości przypadków jestem wykorzystywany do czynności fizycznych, z jakimi kruche panie pielęgniarki nie są w stanie sobie poradzić.
Pacjenci preferują, gdy ich bieżącą opieką zajmują się kobiety. Wcale ich za to nie winię, bo sporo wody musi upłynąć, by ludzie przyzwyczaili się do faktu, że na oddziałach szpitalnych pracują nie tylko pielęgniarki, ale i pielęgniarze. Przez setki lat społeczeństwo przyzwyczaiło się, ze chorymi zajmują się panie pielęgniarki – to kobiety zawsze uważane były za istoty zdolne do zajmowania się innymi, współczujące i dobre. Mężczyzna powinien być silny i twardy, a nie delikatny i współczujący.
Może kiedyś przyjdzie ten dzień, że jako mężczyzna będę cieszył się takim samym uznaniem i poważaniem, jak kobiety pielęgniarki. Póki co muszę się jednak pogodzić z faktem, że jestem tym, który zajmuje się najcięższą i najbardziej męczącą pracą. Dobrze przynajmniej, że mam pracę, która mi odpowiada. Co z tego, że nadal uważana jest za niemęską. Ja się czuję facetem w 100%.