Nowa zamiast starej
Sytuacja, która miała miejsce wczoraj w szpitalu bardzo mnie zdenerwowała. Zirytowała mnie tak wielce, że po zakończonej rozmowie z dyrektorem odwróciłam się na pięcie, poszłam do pokoju pielęgniarek i dałam upust swoim emocjom wyżywając się na leżącej na stole paczce delicji. Dobrze, że w pudełeczku zostało zaledwie pięć ciastek, bo gdyby było ich dziesięć to zjadłabym i dziesięć. Stres zawsze odreagowuję słodyczami, co niestety dość negatywnie działa na moją figurę. Jestem typem kobiety, która zawsze jest na diecie i która dość często pozwala sobie na małe odstępstwa od marchewek, sałaty i gotowanego kurczaka.
No, ale wracając do sprawy, jaka poruszyła mnie wczoraj po południu, chciałabym zauważyć, że dyrektor naszego szpitala jest szczwanym lisem, który dokładnie wie co robi i wszystko ma dużo wcześniej zaplanowane. Nie dalej jak dwa tygodnie temu z pracy została zwolniona jedna z pielęgniarek pracujących na moim oddziale, pielęgniarka Kielce. Jako pielęgniarka oddziałowa dobrze wiem co się dzieje z moim personelem, dlatego wiem, że przyczyną zwolnienia Iwony był rzekomy problem z finansami szpitala. Wczoraj, w dwa tygodnie po zwolnieniu Iwony dyrektor przyprowadził na oddział nową dziewczynę, która od przyszłego tygodnia ma rozpocząć pracę pielęgniarki. To jak to – pieniędzy na pensję dla Iwony nie było, a dla tej nowej jest? To z daleka śmierdzi protekcją i załatwianiem pracy po znajomości. Nie wiem kim jest ta nowa pielęgniarka, ale już jej nie lubię. Pod moimi skrzydłami to dziewczę będzie miało naprawdę ciężko. Niech się lepiej strzeże.